Posty

Wyświetlam posty z etykietą kultura
Przemijanie znaczeń:  Znaczenia nie są wieczne. Przetrwają formy, ale sens rozpada się cicho — jak zapach, który znika  —  niedostrzegalnie lecz konsekwentnie. W epoce cyfrowego chaosu, symbolicznych konfuzji i kulturowych rozpadów  —  pytanie o znaczenie staje się pytaniem o nas samych: kim jesteśmy, skoro mówimy tymi samymi słowami, ale rozumiemy je inaczej? Mówi się, że nie ma nic trwalszego niż materia. A może jest odwrotnie? Może właśnie materia przemija najciszej — nie w sensie fizycznym, lecz semantycznym. Rzecz zostaje, ale znika to, co czyniło ją ważną. Znaczenie. Sens. Relacja. W muzeach przechowujemy skorupy naczyń, których nie potrafimy już nazwać. Wpatrujemy się w grobowce ludzi, których imion nigdy nie poznamy. Czytamy frazy zapisane alfabetami, które znają już tylko nieliczni specjaliści — jakby samo przetrwanie formy miało moc ocalenia ducha. Tymczasem duch często dawno już wyparował. Z pokolenia na pokolenie toczymy cichą, nierówną walkę z entro...
Zrzędzenie z potencjałem, czyli o polskim narzekaniu, które zmienia świat:  Polskie narzekanie uchodzi za przywarę narodową. Ale może narzekanie to nie słabość, tylko pierwszy etap zmiany? Ten tekst to opowieść o języku niezgody, który — gdy go nie zignorować — potrafi zamieniać się w działanie. I w coś więcej niż tylko zrzędzenie przy herbacie. Narzekacz czy konstruktor? „Polacy narzekają na wszystko” — mówią z uśmiechem obcokrajowcy, zaskoczeni, że naród z tak pięknymi górami, chlebem i Chopinem potrafi zepsuć każdy dzień ponurą konstatacją o pogodzie, rządzie albo sąsiadach. Ale czy to naprawdę tylko narzekanie? Bo może — zamiast zrzędzenia — mamy do czynienia z formą krytycznej kreatywności? Może to, co brzmi jak lament, jest w rzeczywistości subtelną próbą poprawy rzeczywistości? Polak nie siada bezczynnie, żeby jęczeć nad swoim losem. On widzi, że coś można zrobić lepiej. Że coś nie działa, ale da się to naprawić. Że świat nie musi wyglądać tak, jak wygląda dziś. I właśnie w ...